Znowu pada śnieg.

Poza pracą, uwielbiam padający śnieg, jest czysto, bajkowo i zimowo, tak jak być w zimie powinno. Ale w pracy śnieg to utrapienie.
Dixi mogłoby mieć większy plac, dlatego nasz plac zajęty jest dość szczelnie – śnieg to paraliż.

Ostatnio przez dwa dni wynajęty pług pracował non stop. Pomijając inne aspekty, cieszę się bardzo, że uzgodniliśmy z sąsiadującą szkołą, dziękuję dyrektorze, że śnieg przerzucimy w jedno miejsce przy ogrodzeniu ze szkołą, po czym pług chwilę popracuje i powstanie górka dla dzieci. To jedyna fajna rzecz jaka wyniknęła ze śniegu w pracy.

Samochody wszystkie do odśnieżenia, żeby nie uszkodzić lakieru, robi się to uważnie, czytaj bardzo powoli, a często wewnątrz. Serwis po wjechaniu i roztopieniu się pierwszych samochodów, cały czarny i brudny. Możliwe opóźnienia w transporcie i samochodów i części itd. itd. … byle do wiosny.