Klient odwiedzający dziś dealera zauważy dwie rzeczy – mniejszą dostępność samochodów nowych i stosunkowo długi czas oczekiwania na wizytę w serwisie. Również wyższe ceny. Co się dzieje na rynku motoryzacyjnym i jakie są perspektywy na lata 2022-2025?
Powtarza się informację, że ograniczenia pandemiczne i błędna ocena sytuacji przez uczestników rynku, zaburzyły produkcję w fabrykach i dostawy; na szczęście problemy znikną, gdy produkcja na nowo się rozkręci. Obłożone hale serwisów w Polsce byłyby konsekwencją – zamiast kupować nowe samochody ludzie naprawiają używane. Ruch w używanych jest też spory. Brzmi to sensownie – w krótkim i średnim okresie.
Czy rynek wróci do dawnej równowagi, czy znajdzie nową?
By zrozumieć perspektywy europejskiego rynku samochodowego, trzeba spojrzeć na Azję i USA.
W Azji trwa masowa przesiadka do samochodów. Problem emisji nie zniknął, chwilowo tylko media zajmują się nim mniej.
Kraj amerykański ostatnio bywa uważany za upadły. Jest tu nieporozumienie. Owszem, niektórym Amerykanom nie poprawiło sie przez ostatnie lata, ale państwo jako całość ma się dobrze i jest zbudowane na mocnym fundamencie. Eksmisje na bruk i niedogodności w życiu szeregowego Amerykanina, tylko motywują go do działania. Wielkie wynalazki – amerykańskie. Amerykanie – innowatorzy. Przed Ameryką może jeszcze setki lat prosperity.
Ameryka ma jednak jeden duży problem – zależna jest od benzyny. Jej geografia, izolacja i bańka informacyjna, w której żyje społeczeństwo, sprawiają, że przez dekady ten stan się nie zmieni. Impas polityczny nie pozwoli pokryć USA siecią szybkiej kolei.
Co Ameryka może zrobić w tej sytuacji? Na kogo Ameryka ma wpływ? Kogo może przymusić do zmniejszania emisji? Którym krajom zapewnia bezpieczeństwo? Oczywiście państwom NATO.
Tu jest logika zmian i perspektywy europejskiego rynku motoryzacyjnego – w długim okresie.