Spotkałam ostatnio kuzyna, który kupił u nas w grudniu 2013 nowego Opla Combo do swojej 1-osobowej firmy.
Wracając do historii – dowiedziałam się o planowanym przez niego zakupie, gdy poprosił mnie o pomoc w negocjacji ceny używanego Combo u innego dilera Opel. Spojrzałam na cenę rocznego Combo, spytałam o preferencje i po 2 dniach spisaliśmy umowę na leasing nowego Combo. Różnica w cenie nowego a rocznego samochodu 2 czy 3 tysiące, w racie leasingu niemal niewidoczna.
Stereotyp nr 1 – nawet nie spytał o cenę nowego Opla Combo, bo bez sprawdzania uznał, że będzie dla niego za drogi.
Tym razem pogadaliśmy sobie o serwisie, bo kuzyn pochwalił się, że nie podobają mu się te długie okresy między przeglądami (30 tys. lub jeden rok) i uważa, że to nakierowane jest na awarię silnika za 4-5 lat, więc z własnej inicjatywy wymienił olej – niestety dla mnie w nieautoryzowanym serwisie pod domem. Zgodziłam się z nim w kwestii wymiany oleju, miałam swego czasu pouczającą rozmowę z klientem, doktorem Politechniki na temat spadku jakości olejów, co przy wydłużonych okresach między przeglądowych może być w przyszłości kłopotem dla silnika.
Stereotyp nr 2 – nawet nie spytał o cenę w serwisie, bo uznał, że będzie droższy – wymiana oleju z olejem, filtrem i robocizną kosztuje u nas 199 zł brutto przy oleju syntetycznym, 129 zł brutto przy półsyntetycznym i 99 zł brutto przy mineralnym. Kuzyn zapłacił 250 zł brutto w nieautoryzowanym serwisie – z rozbrajającą szczerością wyznał – no mówiłaś, ale byłem pewny, że to bez filtra, a może i bez oleju.
Uznałam po tej rozmowie, że będę przypominać i informować – w ASO potrafi i jest konkurencyjnie, przy tym z 2-letnią gwarancją, bezpłatnym wifi i napojami w poczekalni, ze sprawdzeniem stanu technicznego i kampanii naprawczych importera i jeszcze więcej.
Dodaj komentarz