Ta Corsa jeszcze w ruchu. Nie wiemy czy wydostała się z koryta. Powódź w Zagrzebiu w 2010 r. Fot. Lovro Rumiha.
W naszej kilkuletniej praktyce serwisowej notowaliśmy przypadki sprawdzenia dla naszych klientów auta przed zakupem, które jak się później okazało pochodzą z terenów dotkniętych powodzią. Jak rozpoznać używany samochód popowodziowy i czy warto go kupić?
Logika podpowiada, że nie. Niemal każdemu z nas zdarzyło się upuścić telefon a to do sedesu, a to do jeziora i wiemy, że zmoczona komórka nie hula już jak dawniej. Podobnie jest z samochodem. Jeśli zamoknie w nim elektronika, konsekwencje mogą ciagnąć się latami. Woda może odparuje z wnętrza podzespołu, ale zostanie mineralny osad - np. na powierzchni układu scalonego, albo w kostce, których pełno w każdym samochodzie, łatwo dochodzi do "lekkiego" powierzchniowego zwarcia i czasem w wielu miejscach na raz. Bardzo trudno się diagnozuje i naprawia takie przypadki. Więc intuicja nie myli klientów - słusznie unikają takich samochodów.
Zarobek dla handlarza może być wyższy niż przy "lekko pukniętym" samochodzie. Zwykle samochody popowodziowe to młode roczniki. Handlarz kupi taki samochód tanio za granicą, wykorzysta polską (tanią) siłę roboczą do oczyszczenia wnętrza, przepierki i zaoferuje polskiemu klientowi jako pełnowartościowy.
Elementy zawieszenia - rdzawe naloty w zaledwie kilkuletnich autach, często poziom wody, w której stał taki samochód, widać na sprężynach, układzie wydechowym, wahacze.
Zaawansowana korozja układów hamulcowych, świadczy o dłuższych postojach aut, ale i kontakcie z wilgocią.
Naszą czujność powinno wzbudzić dokładnie wyprane wnętrze tapicerowane samochodu, boczki drzwi, fotele, ew. plamy i zacieki wodne od spodu i wewnątrz tych elementów. Często w tych miejscach wilgoć pozostawia naloty pleśni.
Naszą uwagę mogą przykuć zapachowe zawieszki oraz intensywny zapach odświeżacza powietrza. Sprzedawcy często tak robią, ponieważ chcą ukryć zapach zalanej tapicerki.
Należy zaglądać do elementów niewidocznych na pierwszy rzut oka: szyny foteli, uszczelki progowe, osadzenia koła zapasowego.
Taki poziom wód opadowych nie zaszkodzi prawie w ogóle parkującemu pojazdowi. Oczywiście parująca woda nie jest pożądana. Powódź w Pradze, 2013 r. Fot. Jiří Sedláček.
Sprawdzenie połączeń elektrycznych, instalacji wiązek, pinów w kościach przyłączeniowych usytuowanych szczególnie nisko w pojeździe. Sprawdźmy też działanie całej pokładowej elektryki i elektroniki, włącznie ze wskazaniami komputera pokładowego oraz działaniem systemu audio.
Nawet oświetlenie samochodu (reflektory, lampy, kierunkowskazy) może nadawać się do wymiany, bo czasem w kloszach zauważyć można złogi glonów, owadów.
Naszą uwagę powinna też zwrócić nierówna praca silnika na wolnych obrotach. To najczęstszy objaw w samochodach, które zostały podtopione podczas powodzi czy ulewy:
Kabina starego samochodu po zalaniu. Niekoniecznie opłaci się go przywracać do użytku. Fot. Infrogmation.
Jeśli tylko brzydko pachnie wnętrze i są ślady, zacieki - można rozważyć - zależnie od ceny pojazdu.
Jeśli widać problemy z elektryką i elektroniką - jakieś miganie, czy okresowe zanikanie napięcia w radiu, oświetleniu, centralnym zamku albo jeśli silnik pracuje nierówno i podejrzewamy, że objawy mają związek z powodzią - odpuśćmy. Mogą być nie tylko koszty, ale w ogóle duży problem dla serwisu, żeby namierzyć przyczynę.
Pan S. kilka lat temu kupił samochód po powodzi. Chociaż zorientował się zaraz po zakupie, postanowił nim już jeździć.
Pierwszą niespodzianką były niestabilne obroty biegu jałowego, prawdopodobnie zalana była jednostka sterująca silnika. Pan S. nie zdecydował się na głębokie chirurgiczne cięcie w swoim nabytku (wiążące się ze znacznym kosztem) i pogodził się z faktem niskiej kultury pracy silnika.
Drugim elementem, który normalnie byłby bezawaryjny, były tylne hamulce, w przypadku samochodu pana S. - bębnowe. Doszło najpierw do nieodbijania szczęk (koła hamowały w czasie jazdy), a potem do wycieku płynu z siłowników hamulcowych (cylinderków). Tu pan S. musiał pogodzić się z wydatkiem, jako że został cofnięty na dorocznym przeglądzie w SKP.
Trzecim objawem - niezałatwionym - jest przyspieszona korozja karoserii auta pana S. - pojawiają się purchle na progach i dolnych częściach drzwi - również tu p. S pogodził się i tak jeździ.
Auta po zalaniu są dobrą okazją zakupową dla handlarzy ze względu na to, że zazwyczaj na rynek wtórny trafiają młode egzemplarze. Do polskich urzędów celnych przyjeżdżają czasem samochody po takich przejściach. Są dostępne po atrakcyjnych cenach, a ich stan wizualny zazwyczaj nie budzi zastrzeżeń. W Polsce działa wiele warsztatów profesjonalnie zajmujących się odnawianiem popowodziowych aut, które potrafią skutecznie zatrzeć ślady ubocznego działania natury. Wstępnie korzystny zakup może okazać się skarbonką bez dna. Generalnie nasze podejrzenia powinny wzbudzać stosunkowo nowe samochody sprowadzone z ostatnio zalanych regionów świata.
Zobacz też:
Sprawdzanie samochodu przed zakupem w naszym serwisie
styczeń 2015
Tagi: jak wybrać kolor samochodu, barwa auta, lakier, metalik, perłowy
Tylu zamówień polski importer się nie spodziewał - i inne opinie o Torresie
08.2023
Aż trudno uwierzyć w pojemność bagażnika, która według katalogu wynosi 703 l. Po złożeniu foteli możemy dostać ponad 1600 l. To są możliwości, którymi Koreańczycy w tej kwestii dosłownie pozamiatali
– pisze na:Temat, 24.07.2023.
Wnętrze również zachwyca. Wygląda na czyste i nowoczesne. Po prawej stronie widoczny jest całkiem spory multimedialny ekran o przekątnej 12,3 cala. Poniżej – podobnie jak w Audi, 8-calowy wyświetlacz przeznaczony do sterowania klimatyzacją czy podgrzewaniem foteli.
– pisze WRC Premium. Motorsport & Beyond, 20.07.2023.
Torres zaskakuje komfortem jazdy (z przodu kolumny resorujące, z tyłu wielowahacz Multi-Link). Kabina pasażerska jest dobrze wyciszona zaś układ kierowniczy precyzyjnie reaguje na wykonywane manewry. Parkowanie ułatwiają przednie i tylne czujniki oraz kamera cofania, która wyróżnia się dobrą jakością obrazu.
– pisze Nowoczesna Flota, 27.07.2023.
Warszawa
Radom